- Harry!
Ron i Hermiona siedzieli przy stoliku w lodziarni.
- Słyszeliśmy, że tutaj teraz jesteś - wyjaśnił Ron. - Serio? Uciekłeś od tych mugoli?
- Ron! - zganiła go Hermiona. - Harry'emu mogło się coś stać!
- Ale nic się nie stało - powiedział Harry, dosiadając się do przyjaciół. - Skąd wiedzieliście, że tu jestem?
- Tata - odparł krótko Ron.
Pan Weasley pracował w Ministerstwie Magii.
- Harry, jeśli naprawdę uciekłeś od mugoli, to było bardzo głupie - powiedziała z powagą Hermiona. - Przecież z Azkabanu uciekł Black!
- Ta, i na pewno on i Bellatrix Lestrage zada sobie trud, by spacerować Privet Drive - Harry wywrócił oczami.
Hermiona otworzyła usta, jakby miała coś powiedzieć, ale Ron jej przerwał.
- Chodź, Harry, mama chciała cię zobaczyć!
Ron i Hermiona siedzieli przy stoliku w lodziarni.
- Słyszeliśmy, że tutaj teraz jesteś - wyjaśnił Ron. - Serio? Uciekłeś od tych mugoli?
- Ron! - zganiła go Hermiona. - Harry'emu mogło się coś stać!
- Ale nic się nie stało - powiedział Harry, dosiadając się do przyjaciół. - Skąd wiedzieliście, że tu jestem?
- Tata - odparł krótko Ron.
Pan Weasley pracował w Ministerstwie Magii.
- Harry, jeśli naprawdę uciekłeś od mugoli, to było bardzo głupie - powiedziała z powagą Hermiona. - Przecież z Azkabanu uciekł Black!
- Ta, i na pewno on i Bellatrix Lestrage zada sobie trud, by spacerować Privet Drive - Harry wywrócił oczami.
Hermiona otworzyła usta, jakby miała coś powiedzieć, ale Ron jej przerwał.
- Chodź, Harry, mama chciała cię zobaczyć!
☆★☆
W Dziurawym Kotle zastali pana Weasley'a pochylonego nad
gazetą.
- Witaj Harry! - powiedział.
Tata Rona odłożył gazetę na bok. Na pierwszej stronie widziały zdjęcia Bellatrix Lestrage i Syriusza.
- Jeszcze ich nie złapali? - spytał Harry, wskazując na gazetę.
Pan Weasley spojrzał w tym kierunku.
- Nie, jeszcze nie - odpowiedział. - Knot każe wszystkim ich szukać...
W tym momencie do środka weszła pani Weasley i rodzeństwo Rona: Percy, Fred, George i Ginny.
- Och, witaj Harry! - zawołała pani Weasley, kładąc zakupy na krześle. - Może już słyszałeś? - mama Rona wskazała na błyszczącą odznakę na piersi Percy'ego. - Drugi prefekt naczelny w naszej rodzinie! I Fred też został mianowany prefektem!
Harry zdusił śmiech.
- Fred? - spytał. Trudno było sobie wyobrazić Freda lub George'a, z których każdy miał więcej szlabanów na koncie niż pozostali Weasley'owie razem wzięci, jako prefekta.
Fred wyszczerzył zęby.
- To żeby pilnować George'a - wyjaśnił.
- A Percy żeby pilnować Freda - dodał George. - Fred będzie mógł teraz bezkarnie łobuzować, więc teraz to on będzie podkładał Łajnobomby pod gabinet Filcha.
- George! - krzyknęła pani Weasley.
- Tylko żartowałem!
Gdy pani Weasley odeszła, Fred pochylił się w kierunku Harry'ego.
- George nie żartował - szepnął.
Pan Weasley westchnął z rezygnacją.
- Witaj Harry! - powiedział.
Tata Rona odłożył gazetę na bok. Na pierwszej stronie widziały zdjęcia Bellatrix Lestrage i Syriusza.
- Jeszcze ich nie złapali? - spytał Harry, wskazując na gazetę.
Pan Weasley spojrzał w tym kierunku.
- Nie, jeszcze nie - odpowiedział. - Knot każe wszystkim ich szukać...
W tym momencie do środka weszła pani Weasley i rodzeństwo Rona: Percy, Fred, George i Ginny.
- Och, witaj Harry! - zawołała pani Weasley, kładąc zakupy na krześle. - Może już słyszałeś? - mama Rona wskazała na błyszczącą odznakę na piersi Percy'ego. - Drugi prefekt naczelny w naszej rodzinie! I Fred też został mianowany prefektem!
Harry zdusił śmiech.
- Fred? - spytał. Trudno było sobie wyobrazić Freda lub George'a, z których każdy miał więcej szlabanów na koncie niż pozostali Weasley'owie razem wzięci, jako prefekta.
Fred wyszczerzył zęby.
- To żeby pilnować George'a - wyjaśnił.
- A Percy żeby pilnować Freda - dodał George. - Fred będzie mógł teraz bezkarnie łobuzować, więc teraz to on będzie podkładał Łajnobomby pod gabinet Filcha.
- George! - krzyknęła pani Weasley.
- Tylko żartowałem!
Gdy pani Weasley odeszła, Fred pochylił się w kierunku Harry'ego.
- George nie żartował - szepnął.
Pan Weasley westchnął z rezygnacją.
☆★☆
Harry
wyjął z kufra kawałek pergaminu, pióro i butelkę atramentu.
Tato, mamo i Syriuszu,
jestem teraz w Dziurawym Kotle. Chciałbym, żebyście mi coś wyjaśnili.
Gdy tu dotarłem, czekał na mnie Knot i wyglądał, jakby bał się, że coś mogło mi się stać. Potem moja przyjaciółka Hermiona, gdy dowiedziała się, że opuściłem Dursley'ów, wyglądała na zaniepokojoną i powiedziała, że (tu cytuję): 'Harry, to było bardzo głupie! Przecież z Azkabanu uciekł Black!'. Możecie mi wyjaśnić, dlaczego według nich Syriusz mógłby chcieć mi coś zrobić?
jestem teraz w Dziurawym Kotle. Chciałbym, żebyście mi coś wyjaśnili.
Gdy tu dotarłem, czekał na mnie Knot i wyglądał, jakby bał się, że coś mogło mi się stać. Potem moja przyjaciółka Hermiona, gdy dowiedziała się, że opuściłem Dursley'ów, wyglądała na zaniepokojoną i powiedziała, że (tu cytuję): 'Harry, to było bardzo głupie! Przecież z Azkabanu uciekł Black!'. Możecie mi wyjaśnić, dlaczego według nich Syriusz mógłby chcieć mi coś zrobić?
Harry
Harry
podszedł do klatki z Hedwigą.
- Zanieś to do Doliny Godryka - powiedział.
- Zanieś to do Doliny Godryka - powiedział.
☆★☆
Hermiona
leżała na łóżku w pokoju w Dziurawym
Kotle. Obok niej spała Ginny, lecz Hermiona nie była zmęczona. Przypomniała
sobie podsłuchaną rozmowę państwa Weasley'ów.
- Molly, Harry ma prawo wiedzieć!
- Ale Arturze, to go przerazi!
- Harry nie jest dzieckiem! Wiem, że Knot chce go tak traktować, ale on musi wiedzieć. Ron i Harry byli już dwa razy w Zakazanym Lesie! W tym roku nie mogą sobie na to pozwolić. Dopóki Black jest na wolności...
- Ale kiedy Harry dowie się, co Black zrobił...
- Nie dowie się, przynajmniej ja mu nie powiem.
- Arturze, Harry będzie w Hogwarcie! A gdzie Dumbledore, Harry będzie bezpieczny. Skąd w ogóle ten pomysł?
- Knot był w Azkabanie tej nocy, co Black uciekł. Strażnicy powiedzieli mu, że Black od jakiegoś czasu mówił przez sen, wciąż te same słowa: On jest w Hogwarcie, on jest w Hogwarcie... Molly, Black to szaleniec, który chce śmierci Harry'ego, a Bellatrix Lestrage mu pomaga.
- Molly, Harry ma prawo wiedzieć!
- Ale Arturze, to go przerazi!
- Harry nie jest dzieckiem! Wiem, że Knot chce go tak traktować, ale on musi wiedzieć. Ron i Harry byli już dwa razy w Zakazanym Lesie! W tym roku nie mogą sobie na to pozwolić. Dopóki Black jest na wolności...
- Ale kiedy Harry dowie się, co Black zrobił...
- Nie dowie się, przynajmniej ja mu nie powiem.
- Arturze, Harry będzie w Hogwarcie! A gdzie Dumbledore, Harry będzie bezpieczny. Skąd w ogóle ten pomysł?
- Knot był w Azkabanie tej nocy, co Black uciekł. Strażnicy powiedzieli mu, że Black od jakiegoś czasu mówił przez sen, wciąż te same słowa: On jest w Hogwarcie, on jest w Hogwarcie... Molly, Black to szaleniec, który chce śmierci Harry'ego, a Bellatrix Lestrage mu pomaga.
Teraz taka tajemnicza atmosfera się zrobiła... Genialne! *-* Ten rozdział był jednym, z najlepszych, a teraz lecę czytać dalej, bo takie wciągające <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Hermenegilda :*
Tututu! Zaczyna się akcja!
OdpowiedzUsuńUuu! Zaczyna się akcja! Głupia Mionka! Przecież Łapa nie jest niebezpieczny (no może trochę :D). Nie mili Wesley'owie! Syriusz miałby być szaleńcem?!
OdpowiedzUsuń